Kobiecość
Czarna woalka spowija świat
mamy na sobie tysiące sukienek
wszystkie ciała są nasze
Umieramy na łące
po kolei
za płaczące dzieci
za zdradę zdrady
za twój alkoholizm
Patrzysz na nasz trumienny krok
drżysz
rogowaciejesz
możliwie żyjesz
Odstręczają Cię nasze kościste ciała
wtedy, tamtej nocy
płakałyśmy wstydem
Wyszydzałeś małe piersi
wąskie biodra
bladość ud
wszystkie były twoje
włosy wyrywałeś z trawą
Uderzyłeś różą w nasze twarze
podskórne kolce
gniotły subtelność
infekowały kobiecość
Wiosna nigdy nie nadeszła
była pora na dziady
mamy na sobie tysiące sukienek
wszystkie ciała są nasze
Umieramy na łące
po kolei
za płaczące dzieci
za zdradę zdrady
za twój alkoholizm
Patrzysz na nasz trumienny krok
drżysz
rogowaciejesz
możliwie żyjesz
Odstręczają Cię nasze kościste ciała
wtedy, tamtej nocy
płakałyśmy wstydem
Wyszydzałeś małe piersi
wąskie biodra
bladość ud
wszystkie były twoje
włosy wyrywałeś z trawą
Uderzyłeś różą w nasze twarze
podskórne kolce
gniotły subtelność
infekowały kobiecość
Wiosna nigdy nie nadeszła
była pora na dziady
My rating
My rating
@ Magdalena Gospodarek
Dziękuję bardzo Pani Magdo :)My rating
:)
bardzo mi się podoba metaforyczność, cudowny wiersz :)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating