w zamyśleniu
rozbłyski wspomnień odbijają się
w czerwono-sinych płomieniach życia
uderzają o chaos -
gmatwanina pełna lęku
już oswojona z teraźniejszością
z poczuciem wewnętrznej potęgi
pokonuję schody
perfidna kukułka podrzuca mi miejsca
to tu to tam
piszę wiersz wyjęty z apteczki
żadnej chroniącej ręki
czy już nigdy nie odnajdę rodzinnej rzeki
może lepiej udawać że wcale jej nie ma
w czerwono-sinych płomieniach życia
uderzają o chaos -
gmatwanina pełna lęku
już oswojona z teraźniejszością
z poczuciem wewnętrznej potęgi
pokonuję schody
perfidna kukułka podrzuca mi miejsca
to tu to tam
piszę wiersz wyjęty z apteczki
żadnej chroniącej ręki
czy już nigdy nie odnajdę rodzinnej rzeki
może lepiej udawać że wcale jej nie ma
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Ciesze się że znowu jesteś z wierszem.My rating