wina

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 6


klucząc gondolą smukłej nadziei
wąskimi kanałami myśli
bez wielkiej fantazji
poprzez mgły prozy i poezji
otulony płaszczem ciepłych słów
pamiętał o pustce śmierci

w snach pustelnika zanurzał dłonie
w brudy płynące za burtą pod wiosło
tworzące z teraźniejszości przeszłość
zanikając szerokim wachlarzem
pluskiem który tylko echo dalej niosło

przy okazji obdarował gondoliera
bezzębnym od czasu uśmiechem
na pokaz że jest tym człowiekiem
któremu uczucie doskwiera
uczucie nieczystego miłosierdzia

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
12.07.2016,  ParaNormal

@ Jolanta Weronika

...dziękuję.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Piękny ...zatopiłam się w wersach :))
My rating: