ZIMNE OGNIE
Noc spływa po szybie
zapatrzona w odbicie ciszy
papierosa odpalam
by ogrzać sobie dłonie
zbieram resztki słów rozrzucone
pomiędzy nieobecne spojrzenia
kurz osiadł na prześcieradle
herbata już dawno gorzka
próbuję wymazać naszkicowane na ustach
słowa przemilczane które zamiast pomóc
kaleczą
pogubiliśmy się na jednej podłodze
mijając
między wierszami
zapomniałam już
ile było nas
w sobie
zapatrzona w odbicie ciszy
papierosa odpalam
by ogrzać sobie dłonie
zbieram resztki słów rozrzucone
pomiędzy nieobecne spojrzenia
kurz osiadł na prześcieradle
herbata już dawno gorzka
próbuję wymazać naszkicowane na ustach
słowa przemilczane które zamiast pomóc
kaleczą
pogubiliśmy się na jednej podłodze
mijając
między wierszami
zapomniałam już
ile było nas
w sobie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
****
migdałowa_melancholia, dziękuję za zwrócenie uwagi na w jakiś sposób zdublowane słowa. Wersja poprawiona była jak teraz, jednak późna godzina sprawiła, że przeoczyłam podczas przepisywania.Miło mi że się podoba.
Panie Marku, cisza ma symbolizować pewne niedomówienia i może nawet pogodzenie z sytuacją. Pewien spokój. Bez tego słowa jest tajemnicze niedopowiedzenie, wszak tutaj niekoniecznie potrzebne (w moim odczuciu). Bardzo Panu dziękuję za sugestię, zawsze chętnie przemyślę, wszak jestem tutaj by czegoś się nauczyć.
My rating
Moja ocena
...ciszy...niekoniecznie
Poza tym podoba się. OK
***
,, gryzie" mnie zestawienie słów ,, ubywa nas sobie" i ,, ile było nas w sobie" ( mimo celowości tego zabiegu ;) poza tym wiersz, jak dla mnie - rewelacja! :) ( zwłaszcza gubienie się na podłodze i słowa naszkicowane na ustach ;) )My rating
My rating
My rating