a co u ciebie maleńka
nic - nie uwierzysz
wystarczy przekręcić klucz
a zewsząd dochodzą głosy
nie muszą nic mówić
moje oczy odgadują ich myśli
nie jestem zdenerwowana
najpierw podrę listy
później roztrzaskam płyty
na końcu
nie pomyślę już o tobie w nocy
nie siadaj więcej przy mnie
kaleczysz mój uśmiech
wciąż się chwalą ile wiedzą
pytają czy wiem
wymieniają zdziwione spojrzenia
moje oczy coraz węższe
patrzą za horyzont
na litość boską
niech ktoś mi je wreszcie otworzy
wystarczy przekręcić klucz
a zewsząd dochodzą głosy
nie muszą nic mówić
moje oczy odgadują ich myśli
nie jestem zdenerwowana
najpierw podrę listy
później roztrzaskam płyty
na końcu
nie pomyślę już o tobie w nocy
nie siadaj więcej przy mnie
kaleczysz mój uśmiech
wciąż się chwalą ile wiedzą
pytają czy wiem
wymieniają zdziwione spojrzenia
moje oczy coraz węższe
patrzą za horyzont
na litość boską
niech ktoś mi je wreszcie otworzy
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating