Fest 1

author:  A-Wała
5.0/5 | 1


Najgorsi są czarni kroją namiot wyciagają puszki nie dociera do nich ani kastet ani sms. wychodza i chowają się w nocy.
Cyganka też jest chora jak kogoś nie ojebie, dzieci też kradną worki są bite po twarzy gdy odmawiają jeszcze.
Serbowie Polacy Litwini w sumie piekło żółci są najbardziej honorowi ale z nimi nie pogadasz.
Trzeci dzień, dopiero warming up tego piekła na ziemi wstęp do powodzi intro huraganu który zrywa plandeki.

Kolejka do skupu ciągnie się dwanaście godzin, jest dłuższa z każdym rokiem.

Ojcze jestem. Znów jednak magnes i znamię.
pomóż przeżyć rok, być lepszym choć może nie aż tak.
Twoje kosze i ścieżki żywią najlepszych z najlepszych.
Twoje przyrodnie siostry i bracia krew z krwi Woodstock, ciągle są tajemnicą.
Ty jesteś jawny choć niezdobyty jak ośmiotysięcznik na atlantydzie.
Nie uznajesz reklamy ale wiedzą o tobie bohaterowie spod kreski, mieszkańcy skłotów, absolwenci biduli skazani na nędze w zawieszeniu.
Wyciągasz dłoń jesteś ułaskawieniem polisą.



 
COMMENTS


Moja ocena

ziemia obiecana
z każdym rokiem
jest mniej obiecana ;)
My rating:  
24.04.2011,  LilaNocna