boję się
Ojca przy krojeniu chleba
on zawsze mówił że chleb jest czerstwy
i taki być musi bo życie jest czerstwe
poezja
Tato zawsze powtarzał że jestem kimś
zrodziłem się z plamy atramentu
zbieram okruchy słów
mam kilka koszy ułomków
czasem wieczorami wpadnie
garstka człowieka
szukającego siebie pośród gołębi
dla nich nic gorszego
niż spętać marzenia
a potem wypluć
zamieść jak liście
mnie na osobną stertę słów
mam czasem dosyć
przelotnych miłości
na zmęczonej Ziemi
umierania i zmartwychwstawania
jestem sam dla siebie niewiadomą
gdzieś w głębi duszy nadzieja
że kiedyś zapłaczę i wyjdę do was
a chleb wciąż będzie czerstwy
Tato miał rację
muszę poczekać na lepszą mąkę
wybaczcie
Przemek Trenk
on zawsze mówił że chleb jest czerstwy
i taki być musi bo życie jest czerstwe
poezja
Tato zawsze powtarzał że jestem kimś
zrodziłem się z plamy atramentu
zbieram okruchy słów
mam kilka koszy ułomków
czasem wieczorami wpadnie
garstka człowieka
szukającego siebie pośród gołębi
dla nich nic gorszego
niż spętać marzenia
a potem wypluć
zamieść jak liście
mnie na osobną stertę słów
mam czasem dosyć
przelotnych miłości
na zmęczonej Ziemi
umierania i zmartwychwstawania
jestem sam dla siebie niewiadomą
gdzieś w głębi duszy nadzieja
że kiedyś zapłaczę i wyjdę do was
a chleb wciąż będzie czerstwy
Tato miał rację
muszę poczekać na lepszą mąkę
wybaczcie
Przemek Trenk
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating