Rok 2012

author:  Zuluz
5.0/5 | 7


Wiosną, pod koniec marca
zbudziłem się po siedmiu latach
snu.
Otworzyłem oczy i pomyślałem
„czyżbym zbił lustro i zamiast
siedmiu lat nieszczęść, spotkało
mnie jedno, siedmioletnie”?
Leżałem tak przez chwilę,
gdy dotarły do moich uszu trele
ptaków.
Była piękna pogoda, więc ogarnęła
mnie przemożna chęć wyjścia
na zewnątrz.
Nawet się nie ubrałem
i wyszedłem w tym
co miałem na sobie.
Miasto tętniło życiem!
Zapomniałem, że istnieje coś takiego
jak życie.
O tym, że ludzi poruszają się, rozmawiają ze sobą,
a nawet potrafią się śmiać.
Zapomniałem, że są piękni.
W szczególności dziewczyny.
Zacząłem więc ciągle uśmiechać się do nich,
lecz one nie odpowiadały uśmiechem,
Unikały mojego wzroku,
odwracały twarz i przyśpieszały kroku.
Dziwiło mnie to.
Dziwiło do momentu, gdy ujrzałem
odbicie swojej sylwetki w sklepowej witrynie.
Już nie byłem młodzieńcem.
Patrzył na mnie trzydziestokilkuletni
mężczyzna z wielkim brzuchem.
„Przynajmniej wiem, że nie byłem
zahibernowany.”
Rozbawiła mnie ta myśl tak bardzo,
że roześmiałem się i poklepałem
po wydatnym brzuchu.
Śmiejąc się, co powodowało jeszcze
większy popłoch wśród przechodniów,
ruszyłem dalej, chłonąc wrażenia,
kolory, zapachy i dźwięki.
Dotarłem do lasu
i zacząłem biec między
drzewami.
Biegłem coraz szybciej i szybciej,
aż do utraty tchu.
W końcu padłem z wycieńczenia
na ściółkę.
Leżałem na plecach z rozłożonymi rękoma
i patrzyłem w korony drzew.
Dopiero teraz uświadomiłem sobie,
że nie pamiętam niczego sprzed czasu
siedmioletniego snu.
Jedyne wspomnienia były związane z
dzisiejszym dniem.
Czułem się praktycznie jakbym dopiero
dzisiaj się narodził.
W końcu nadszedł wieczór.
Bałem się zasnąć, gdyż nie chciałem
spać ponownie przez siedem lat
i obudzić się tym razem,
czterdziestokilkulatkiem.
Patrzyłem więc na gwiazdy i księżyc,
aż do świtu.
O świcie serce zaczęło bić mocno
niczym dzwon i już wiedziałem,
że nigdy nie zasnę.
Nie musiałem się niczym martwić,
świat wirował,
a ja wdychałem i wydychałem życie.
Wdychałem je całym ciałem i wolno
wypuszczałem…

Życie!



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
05.02.2016,  chojny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.02.2016,  Beatrix

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.02.2016,  Marek Czaja