Umowa

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 1


Nie dotrzymałem umowy.

Coraz żarliwiej
pojmowałem życie przez napięty mięsień;
to miejsce mamiło, lecz milczało,
stawiało na przypadek.

Szukałem rozmów bardziej mięsistych,
rozmaicie zatłuszczonych;
przekraczały granice rozsądku.

W końcu wniknąłem w zachłanność palców.

Moje struny głosowe oszukiwały chwilowe czucie,
skóra płowiała na zimnie,
schła w ciepłej i bezpiecznej otulinie słów.

W końcu okazało się, że jestem tylko
takim samym kłamcą.



 
COMMENTS


My rating

nie raz trzeba prawdzie zwyczajnie odpuścić.
My rating: