zmiana warty
dziadek
kiedy miał już dosyć wszystkiego
od poniedziałku do soboty
opowiadania przedłużały mu życie
tajemniczy piękny spokój
obok nas jego las stare dęby
i te które z nim i z nami wyrastały
opuszczał swoją przy domu ławkę
zostawiał na parapecie fajkę
krużganek nosił wspólny zapach i popiół
dziadek zwał się opiekunem
leśnych kwiatów traw przesieków
wszystkiego co ponad zimy trwało
miał za to wśród nich swoje i nieba lustro
w dojrzałym zgarbieniu
rozmawiał przed nim z niebem
rozmowy były coraz to dłuższe
rozmówcy nawzajem się zapraszali
na dłużej od lata do lata
rozgadywali zimy szczęśliwie
chociaż dach i ocieplenia w domu zmieniono
ostała się ławka
za nią ceglany parapet a na nim jego fajka
On jest dalej pośród dębów i lustra
a my z jego zapachem
na ławce
kiedy miał już dosyć wszystkiego
od poniedziałku do soboty
opowiadania przedłużały mu życie
tajemniczy piękny spokój
obok nas jego las stare dęby
i te które z nim i z nami wyrastały
opuszczał swoją przy domu ławkę
zostawiał na parapecie fajkę
krużganek nosił wspólny zapach i popiół
dziadek zwał się opiekunem
leśnych kwiatów traw przesieków
wszystkiego co ponad zimy trwało
miał za to wśród nich swoje i nieba lustro
w dojrzałym zgarbieniu
rozmawiał przed nim z niebem
rozmowy były coraz to dłuższe
rozmówcy nawzajem się zapraszali
na dłużej od lata do lata
rozgadywali zimy szczęśliwie
chociaż dach i ocieplenia w domu zmieniono
ostała się ławka
za nią ceglany parapet a na nim jego fajka
On jest dalej pośród dębów i lustra
a my z jego zapachem
na ławce
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
za ten zapach fajki dziadka!...My rating
My rating