brzemię

author:  marakuja
5.0/5 | 3


ci którzy pchają wózki przez szare śniegi
codziennie stają w kolejce po tanie mięso
przewijają, przesadzają, przechodzą do porządku dziennego uczą dzieci matematyki i sprytu
kupują swoim żonom wazony na Dzień Kobiet
oddychają syfem galerii handlowych -

trybiki w konsumpcyjnym młynie, bezdomne numery w papierach księgowych, delegaci służbowego dzień dobry,
wysłannicy korporacyjnych diabłów,
wyławiacze fałszywych pereł,
spadkobiercy litości i wzajemnej pogardy

ci dźwigają prawdziwe brzemię
za poetów

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
01.07.2014,  bezecnik

Ania, to chyba najlepszy Twoj w.? :).

jw.
09.11.2010,  A-Wała