(IPOGS, Walls) Noc się rozlała jak atrament,
Noc się rozlała jak atrament,
nad górami kłęby obłoków...
Było, minęło, skąd ten zamęt?
Cień się z cieniem
ściga o zmroku...
nad górami kłęby obłoków...
Było, minęło, skąd ten zamęt?
Cień się z cieniem
ściga o zmroku...
My rating
@ jacek bogdan
Pewnie, że warto:). Pozdrawiam:).@ Agnieszka Smugła
Skoro Pan Moderator wybrał "na mury" te pięć wersów, to może warto przypomnieć, że to fragment większej całości, umieszczony zresztą przeze mnie na eMulti pt.ATRAMENTOWY NOKTURN
Noc się rozlała jak atrament,
nad wzgórzami kłęby obłoków,
było, minęło, skąd ten zamęt?
Cień się z cieniem ściga o zmroku.
Popłyniemy cienistą strugą,
ona milczy, on chce jej wierzyć;
żyli razem szczęśliwie, długo...
W gong Księżyca alarm uderzył!
Góry mokną, doliny płaczą,
pewnie siebie już nie zobaczą:
on spogląda ciągle w jej stronę,
ona mruży oczy zamglone,
on się chowa za chmur kotary,
ona płynie przez mgieł opary.
W chmur kłębiastych ciemnej topieli
rozpłynęli się, rozpłynęli...
Noc się rozlała jak atrament,
czarnej kawy staw w filiżance,
w chmur popiele błyszczący diament,
spadła gwiazda ostatniej szansy...
Popłyniemy cienistą strugą,
ona milczy, on chce jej wierzyć;
nie daj czekać na siebie długo...
Wróć nim zegar północ odmierzy!
Góry mokną, doliny płaczą,
pewnie siebie już nie zobaczą:
on spogląda ciągle w jej stronę,
ona mruży oczy zamglone,
on się chowa za chmur kotary,
ona płynie przez mgieł opary.
W chmur kłębiastych ciemnej topieli
rozpłynęli się, rozpłynęli...
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating