HIBERNACULUM

5.0/5 | 4


HIBERNACULUM


W przedsmaku nirwany zahibernowani
Prozaicznie zmięci starzy kochankowie
W błogostanie starości przeterminowanej
Wyzdrowieli z miłości jak świątki przydrożne

Roztrzaskali lustra w zabliźnionej alkowie
W nieobecności samotnych szelestach
Spijają tlen rozrzedzonych złudzeń księcia mgieł
Nie mogąc cofnąć się w czasie i gestach

Nie czekają spotkania ziemi z niebem
Już nie proszą o słońce, deszczu o tęczę
Wysiadują zapomniany scenariusz bliskości…
Końca ich świata… spaceru za przełęcze


⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń 21 listopada '15

Poem versions


 
COMMENTS


@ jacek bogdan

Drogi Jacku...

Nieprawdopodobne, iż dopiero teraz przeczytałem tę jakże wnikliwą i interesującą analizę. Przepraszam - moja wina.
Ale pewnie byłem wówczas gdzieś w podróży i nie zauważyłem.
Z analizą zgadzam się w całej rozciągłości. Sprawiłaś mi niebywałą przyjemność, że zauważyłeś ten utwór i postanowiłeś go rozebrać.
Zapewniam Cię, że to dla mnie miłe i budujące.
Wiesz... (zapewne jak większość) piszę spontanicznie i pod wpływem emocji - myśli, która mnie dopadnie i... dręczy.
Czasami tylko wracam do utworu i... ewentualnie poprawiam.
Dzięki Tobie popracuję przy nim.
Dziękuję zatem szczerze i serdecznie i... pozdrawiam niezwykle jak zwykle bardzo.

Krzysztof

My rating

My rating:  
16.06.2018,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Próba oceny? odczytania?

Tak to się składa na eMulti, że wiersz albo spodoba się od razu, pierwszego dnia, kiedy został tu umieszczony (wtedy otrzymuje do kilkunastu "lajków"), albo na ogół nie ma już szans, żeby zwrócić uwagę większego grona czytelników. Przeczekałem więc ten czas "pierwszego zachwytu" i próbuję się zastanowić, dlaczego ten wiersz Autora umknął uwadze czytających. Może będzie to pożyteczna refleksja, jak dotrzeć do odbiorcy?
Autor - jak zauważyłem - przywiązuje dużą wagę do tytułów, stara się nimi przyciągać. W tym wierszu też. Hibernaculum, to kontaminacja 'tabernaculum' (po łacinie namiot, w tradycji biblijnej - miejsce spotkania) z 'hibernacją'. Czy ten quasi-latynizm przyciąga, czy odpycha? Spróbujmy zmierzyć się z "ogólnym planem treści" wiersza: Starzy kochankowie, dla których miłość jest chorobą, z której wyrośli, trwają jakby w stanie hibernacji (I. zwrotka), nie mogąc ani cofnąć się wstecz (II. zwrotka), ani nie oczekując niczego od przyszłości (III. zwrotka). Kompozycja jest więc wyrazista, trójdzielna, logiczna. I w gruncie rzeczy - prosta. Ale tej klarowności przeciwstawia Autor, trzeba to powiedzieć potocznie, "przefajnowaną" metaforykę. 'Przeterminowana starość' sama w sobie - dobra, podobnie dobre - 'prozaicznie zmięci'. Stan bezruchu to może być i 'nirwana' i 'hibernacja', ale 'przedsmak nirwany' jest połączeniem nietrafnym. 'Wyzdrowieć z miłości' - też dobre, bo przecież miłość jako choroba to utrwalony trop poetycki. Ale porównanie do 'świątków przydrożnych' tego akurat stanu nie znajduje motywacji w tekście. W drugiej zwrotce 'roztrzaskane lustra' i 'zabliźniona alkowa' otwierają pole wyobraźni, ale - ten trop nie znajduje rozwinięcia w dalszym ciągu. Inwersyjna składnia 2. wersu tej strofy i nagłe zaburzenie rytmiczne w wersie 3. kompletnie zacierają sens i w efekcie 4. wers nie jest w stanie scalić trzech poprzednich. Trzecia zwrotka otwiera się prosto: 'nie czekają spotkania ziemi z niebem', ale już 2. wers ma manieryczną, eliptyczną składnię (w pierwszej lekturze trudno się zorientować, że 'nie proszą' odnosi się do prośby o słońce (zanoszonej bezosobowo) oraz do "nie proszenia" 'deszczu o tęczę'. Zaś ostatnie wersy trzeciej zwrotki naruszają prosta logikę: jak można "wysiadywać" (cokolwiek) 'spacerem' ('za przełęcze')? 'Zapomniany scenariusz bliskości Przed końcem świata' - też zawikłany ponad wszelką miarę. Oczywiście Autor ma prawo do komplikowania, nawarstwiania metafor, ale - tak tkana materia grozi zerwaniem więzi. Ratunkiem mogłaby być forma wierszowa. Można by to spoić rygorem formy rytmicznej, dobrymi i dobrze rozdysponowanymi rymami, co w czytelniku wzbudziłoby wrażenie, że "tak być musi", sama forma spaja metaforyczne konstrukcje. Ale forma rytmiczna wiersza jest rozregulowana. współbrzmienia rymowe mało wyraziste i rozlokowane przypadkowo.
Na koniec paradoks: otóż po kilkakrotnym przeczytaniu tego wiersza, po jego szczegółowej analizie stwierdzam z niejakim zdziwieniem, że zaczyna mi się on podobać bardziej niż na początku. Nie jest więc prawdą, że "analiza" - jak sądzą niektórzy - "zabija poezję". Pytanie jednak, czy przeciętny czytelnik włoży tyle starania w odczytanie wiersza.
25.11.2015,  jacek bogdan

My rating

My rating:  
24.11.2015,  Malwina