Rejs
87
Rejs
Wiatr napinający w łodzi żagiel nocy
Cichy plusk o burty miarowo uderza
Wioseł rytm dostojnie czarną toń odmierza
Już daleko brzegu i jego pomocy
Pustka wdzierająca się boleśnie w uszy
Trzech żywiołów niesie hymn przymierza
I cisza jak w toni zanurzona wieża
Jak krzyk gdzieś wydarty z głębi samej duszy
Nocą pochłonięty, chybotaniem łodzi
Za księżycem płynę, który w wodzie brodzi
Jakby chciał niebaczne gwiazdy podjąć z toni.
I raz po raz wodę nabiera do dłoni
Patrzy jak przecieka pomiędzy palcami
A toń się napełnia od nowa gwiazdami.
Zdzisław Kieszkowski
Rejs
Wiatr napinający w łodzi żagiel nocy
Cichy plusk o burty miarowo uderza
Wioseł rytm dostojnie czarną toń odmierza
Już daleko brzegu i jego pomocy
Pustka wdzierająca się boleśnie w uszy
Trzech żywiołów niesie hymn przymierza
I cisza jak w toni zanurzona wieża
Jak krzyk gdzieś wydarty z głębi samej duszy
Nocą pochłonięty, chybotaniem łodzi
Za księżycem płynę, który w wodzie brodzi
Jakby chciał niebaczne gwiazdy podjąć z toni.
I raz po raz wodę nabiera do dłoni
Patrzy jak przecieka pomiędzy palcami
A toń się napełnia od nowa gwiazdami.
Zdzisław Kieszkowski
@ jacek bogdan
dziękuję serdecznie za wspaniałą merytoryczną wnikliwość. PozdrawiamMy rating
@ jacek bogdan
bardzo dziękuję za szczegółowy komentarz. nigdy nie zajmowałam się sonetami, za wyjątkiem czasów szkolnych, a z tego okresu, na ironię, lepiej pamiętam matmę i fizykę :)płyńmy wszyscy strofami sonetu Pana Zdzisława, gdyż jest ładny. pozdrowienia dla Wszystkich.
@ Zdzisław Kieszkowski
Sama metafora "żagiel nocy" jest dla mnie czytelna i powiem więcej - bardzo piękna: nieboskłon wypełnia się narastającą ciemnością jak żagiel napełniony wiatrem. Jeszcze bardziej niż na morzu czy jeziorze widać to w górach, kiedy z dolin podnosi się ciemność w barwach granatu i fioletu. Ale na nieszczęście w wierszu ten żagiel jest składniowo przypisany do łodzi: "wiatr napinający w łodzi żagiel - nocy" i w moim przekonaniu ogromny procent czytelników odniesie wrażenie, że jednak płyniemy pod żaglami. Dopiero potem zorientują się (albo nie), że to wiosłowa łódź rybacka. A w ogóle pisać dziś sonety to rzecz odważna.Też mi ten 1-szy wers
nie leżał.Osobiście zmieniłabym na:
Wiatr napinający w wodzie żagiel nocy
Żeglarz pochłonięty, chybotaniem łodzi
Za księżycem płynie, który w wodzie brodzi
Całość nastrojowa i jest OK. Ma fajne momenty.
Chociaż nie potrafię sobie wyobrazić ciszy wieży z krzykiem duszy w wodzie.
I cisza jak w toni zanurzona wieża
Jak krzyk gdzieś wydarty z głębi samej duszy
@ jacek bogdan
dziękuję za komentarz, tu dygresja nie płyniemy żaglówką, tylko łódką a wiatr napinający w łodzi żagiel nocy to przenośnia do bryzy, która napełnia noc jak żagiel.My rating
My rating
@ iwona stokrocka
Pani Iwono,zauważyłem, że czyta Pani wiersze bardzo uważnie. Ale w kwestii tej "nocy" przyznałbym rację Autorowi. "Noc" musi się powtórzyć, bo ten sonet ma dwa obrazy nocy: w pierwszych dwóch zwrotkach (czterowierszowych) i kolejnych dwóch (trzywierszowych). Klasyczny sonet ma część opisową i refleksyjną, ten natomiast ma jakby dwie części opisowe. I ta druga jest metaforycznie nawet ciekawsza. Księżyc, zapewne w kształcie sierpa, jest jakby rybackim niewodem, w który łapie się gwiazdy-ryby. I pod względem poetyckiego obrazowania sonet jest czytelny. Ma natomiast drobne skazy rytmiczne (6 wers wypada z rytmu) i kilka niezręczności językowych: "już daleko brzegu i jego pomocy", szyk wersu "trzech żywiołów niesie hymn przymierza", niezręczna i obrazowo nieumotywowana, zanurzona w toni "wieża" (ewidentnie dla rymu), nielogiczny jest też "rytm wioseł" skoro płyniemy żaglówką, bo szanujący się żeglarz nigdy nie wiosłuje pod żaglami (należy je wcześniej opuścić). Cieszę się z Pani optymizmu co do rymów, a nawet wiem, że Pani rymować umie. Ale znam osobiście bardzo znanego poetę, który w życiu nie napisał wiersza rymowanego. Pozdrawiam Panią
jb.
Panowie, dziękuję pięknie:)
ja to wszystko doskonale rozumiem i w czasie czytania również wszystko, co przyszło mi do głowy, przeanalizowałam sobie.i tak jak juź wcześniej napisałam...skoro użyłam już 'nocy' do przenośni na początku, skorzystałabym z niej jedynie jako z przeności, czyli - w następnym wersie.
natomiast nie powracałabym już do niej, jako rzeczywistości, w której z następnych strof.
takie jest moje widzenie, ale ja nie jestem autorem.
Panie Jacku Bogdanie...zachowanie rymów nie jest problemem w żadnym wierszu. wszystko się da zrobić :)
pozdrawiam Panów :)
@ iwona stokrocka
W pierwszym wersie są dwie, nakładające się na siebie przenośnie" "wiatr napinający żagiel" (jak łuk) i "żagiel nocy". Ta pierwsza nie jest bynajmniej "abstrakcyjna"- jak tłumaczy Autor - ale wizualnie konkretna: żagiel wypełniony wiatrem ma kształt łuku. Druga to typowa "przenośnia dopełniaczowa, "żagiel nocy", czyli "noc jak żagiel" (kiedy przenośnią zamienić na porównanie. Dlatego odczytanie "zaplątania (pochłonięcia) w noc jak w żagiel" jest bardzo "sprytnym", wrażliwym odczytaniem metaforyki wiersza i świadczy o uważnej lekturze. Tej "nocy" nie da się jednak wyrzucić, bo jest w pozycji rymowej, a wiersz jako sonet musi mieć ścisłe rymy.@ iwona stokrocka
dziękuję za komentarz, wiatr napinający w łodzi żagiel nocy, jest całkiem abstrakcyjnym poetyckim określeniem, ciemności, wiatru i wody, natomiast nocą pochłonięty, chybotaniem łodzi, ma wyrazić ciszę kołyszącej się łódki na lekkich falach jezioraMoja ocena
"Wiatr napinający w łodzi żagiel nocy"i
"Nocą pochłonięty, chybotaniem łodzi"
użycie w pierwszym wersie 'nocy' jako przenośni, spowodowało, że w trzeciej strofie, wyobraziłam sobie kogoś 'pochłoniętego' zaplątanego w żaglu.
czy takie było zamierzenie? jeżeli nie, zmieniłabym pierwszy wers, pozbywając go tej "nocy".
pozdrawiam.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating