jej płomień
niejednokrotnie poparzy dłonie
roztopiony wosk boleśnie oblepi palce
knot raz walczy jakby nie chciał się zapalić
innym razem wzrasta przesadnie wysoko
wabiąc wirującym płomieniem
jest złudzeniem ciepła
dziewczynki z zapałkami też nie ogrzał
mimo żaru jest lodowaty
nie daje ani jasności, ani blasku
zmusza do zapatrzenia
rani pulsujące życiem ciało
rani wpatrujące się w niego oczy
jest w sam raz dla zamkniętych powiek
roztopiony wosk boleśnie oblepi palce
knot raz walczy jakby nie chciał się zapalić
innym razem wzrasta przesadnie wysoko
wabiąc wirującym płomieniem
jest złudzeniem ciepła
dziewczynki z zapałkami też nie ogrzał
mimo żaru jest lodowaty
nie daje ani jasności, ani blasku
zmusza do zapatrzenia
rani pulsujące życiem ciało
rani wpatrujące się w niego oczy
jest w sam raz dla zamkniętych powiek
My rating
My rating
*
bardzo Wam dziękuję:)My rating
My rating
My rating
*
odnośnie...dziewczynki...miałam dylemat....poprawiam, dziękuję...My rating
Malwino
czytam też "dziewczynki".piękny.
My rating
...
tak jak Paranormal.Piękny wiersz Malwino. :)
My rating
Moja ocena
Podoba się:) Tylko ja czytam: "dziewczynki z zapałkami też nie ogrzał". Ale to tylko takie moje odczucie. Piękny wiersz, pozdrawiam.My rating
My rating
@ Marku,
dziękuję...My rating
My rating
Moja ocena
Pięknie.My rating
My rating