początek
Wszystko się zmienia, nie mogę zaprzeczyć
Wszystko mija, umiera i wstaje.
Zawijam się w kokon i znikam pod białą
pierzyną przemian.
Ostatni oddech mojej iluzji i koniec.
Juz po wszystkim, usta sine od wyparcia,
oczy spragnione łzy.
Droga jest długa i pełna obcego,
nie zachowasz mnie Panie od złego.
Otwieram drzwi i przechodzę,
We własnej naiwności brodzę,
Zamykam oczy i...
Wszystko się zmienia, wszystko mija, umiera...
Wstaję.
Wszystko mija, umiera i wstaje.
Zawijam się w kokon i znikam pod białą
pierzyną przemian.
Ostatni oddech mojej iluzji i koniec.
Juz po wszystkim, usta sine od wyparcia,
oczy spragnione łzy.
Droga jest długa i pełna obcego,
nie zachowasz mnie Panie od złego.
Otwieram drzwi i przechodzę,
We własnej naiwności brodzę,
Zamykam oczy i...
Wszystko się zmienia, wszystko mija, umiera...
Wstaję.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
za:
nie zachowasz mnie Panie od złego