Sant' Alessio
Fala obmywa żwir. Wargi schną spieczone
smaganiem słonego wiatru. Morze błękitnym ostrzem
odcina się od horyzontu.
Dzień spada jasnością na skały, klify zazdrośnie zadarte
w chybotliwą toń. I pęka widnokrąg od żaru.
Plażowe parasole jak upalne kwiaty. Pośród twardych kamieni
turyści żądni przygody jak wieki temu Dorowie,
kiedy ich długie łodzie wsparły się o brzeg
i ogorzałe twarze spojrzały chciwie ku górom.
Jasne tuniki, brązowe włócznie wyskoczyły przez burty,
zaczęła dziać się historia i tutaj. Na Sycylii.
Nikt dziś nie odpowie, kiedy to wszystko się stało,
kiedy wzniesiono ściany, zwieńczono je dachówkami
i wioska pod Świętym Aleksym wyrosła nad bezmiar wód
z którego wziął się początek i popłynęły epoki.
Lecz dziś już tylko pluskanie oceanicznej klepsydry,
leniwe, włoskie południe, ludzie zmęczeni czasem
i oczy zamknięte ku słońcu.
Sant' Alessio di Siculo, Sycylia, 22-23.07.2015 r.
smaganiem słonego wiatru. Morze błękitnym ostrzem
odcina się od horyzontu.
Dzień spada jasnością na skały, klify zazdrośnie zadarte
w chybotliwą toń. I pęka widnokrąg od żaru.
Plażowe parasole jak upalne kwiaty. Pośród twardych kamieni
turyści żądni przygody jak wieki temu Dorowie,
kiedy ich długie łodzie wsparły się o brzeg
i ogorzałe twarze spojrzały chciwie ku górom.
Jasne tuniki, brązowe włócznie wyskoczyły przez burty,
zaczęła dziać się historia i tutaj. Na Sycylii.
Nikt dziś nie odpowie, kiedy to wszystko się stało,
kiedy wzniesiono ściany, zwieńczono je dachówkami
i wioska pod Świętym Aleksym wyrosła nad bezmiar wód
z którego wziął się początek i popłynęły epoki.
Lecz dziś już tylko pluskanie oceanicznej klepsydry,
leniwe, włoskie południe, ludzie zmęczeni czasem
i oczy zamknięte ku słońcu.
Sant' Alessio di Siculo, Sycylia, 22-23.07.2015 r.
My rating
My rating
My rating