Złośliwiec
Godzina dwunasta. Za oknem park.
Spod żaluzji słońce próbuje przedostać się niczym złoczyńca.
I ten ptak!
Od rana trajkocze, gwiżdże, śpiewa.
Chyba mówi o wiośnie, a ja ...
Mam wykazać się w pracy.
Błysnąć kreatywnością, a on nadal gwiżdże.
Teraz to się ze mnie śmieje Zaraz eksploduję!
Ptaszku chyba wynajmę snajpera, bo już mnie bierze jasna ...
Nie mogę się skupić!
A szef truje, truje, truje...
Spod żaluzji słońce próbuje przedostać się niczym złoczyńca.
I ten ptak!
Od rana trajkocze, gwiżdże, śpiewa.
Chyba mówi o wiośnie, a ja ...
Mam wykazać się w pracy.
Błysnąć kreatywnością, a on nadal gwiżdże.
Teraz to się ze mnie śmieje Zaraz eksploduję!
Ptaszku chyba wynajmę snajpera, bo już mnie bierze jasna ...
Nie mogę się skupić!
A szef truje, truje, truje...
My rating
My rating
My rating
@ Andrzej
tutaj mnie uczono...i z sentymentu i nie tylko , lubię@ Capri
oj, tak...Moja ocena
klimaciki w pracy,,,@ Malwina
ja bym tylko zrezygnował z innych portali:) pozdrawiam serdecznie@ Andrzeju
rzuciłam starą wersję na innym PORTALU i zarzucono mi, że to nie wiersz a proza poetycka,po zmianie zapisu i zmianie 2 wersów, wyszło jak powyżej
My rating
nie wiem dokładnie co się zmieniło
ale tamta wersja mi się dodobała również:)Pozdrawiam
*
chciałabym wyjaśnić, że trujący szef tutaj...jest na potrzeby wierszaMój szef jest super!!!!! od 20 lat ten sam :)
My rating
My rating
My rating
My rating
*
jest to wiersz z 2013...Marek komentował i sugerował korekty :), ale lubię go i dzisiaj po nowej korekciedopracowaniu/innym zapisie wydaje się lepszy/taka proza poetycka
My rating