Do pustki
Przenicowałem chmury,
dosztukowałem tęczę.
Z mojej kosmicznej dziury
wypadło pustki naręcze.
Dostojna pustko w wazonie!
Na zimnym kuchennym blacie
stoisz i wszystko zatapiasz
w bezdennym majestacie.
Jakże pięknie cię brak tu
pustko, nie do zniesienia!
Wchłaniasz całkiem bez taktu
me punkty odniesienia.
Wypełniasz umysł i serce
wsysasz najmniejsze detale.
Mistrzyni w hochsztaplerce:
jesteś i nie ma cię wcale.
dosztukowałem tęczę.
Z mojej kosmicznej dziury
wypadło pustki naręcze.
Dostojna pustko w wazonie!
Na zimnym kuchennym blacie
stoisz i wszystko zatapiasz
w bezdennym majestacie.
Jakże pięknie cię brak tu
pustko, nie do zniesienia!
Wchłaniasz całkiem bez taktu
me punkty odniesienia.
Wypełniasz umysł i serce
wsysasz najmniejsze detale.
Mistrzyni w hochsztaplerce:
jesteś i nie ma cię wcale.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
znaczy trzeba umieracMy rating
My rating
My rating
@ Josele Levi
:)@ Agnieszka Smugła
Słuszna uwagaMoja ocena
W ostatnim wersie napisałabym: "jesteś i nie ma cię wcale". Pozdrawiam.
My rating