Śpiew cykad
wysnuty z czekania i przeczuć
z czułością dłoń podniósł ku niebu
pogłaskał opuszkiem i strunę
potrącił aż księżyc całunem
przyklęknął wśród dachów i żlebów
tak pięknie zagnieździł się wieczór
i wszystkie kamienne posążki
i ławki i bruki i kraty
zadrżały ruszając do tańca
aż gwiezdny pył osiadł na palcach
i ogień rozświecił zaświaty
historie miłosne i książki
za oknem padoły grzęzawisk
i droga po stokroć przeklęta
a tutaj jak błysk okamgnienia
wyklute wśród olśnień pragnienia
by wciąż i na nowo pamiętać
jak pięknie śpiewały cykady
RC 21.05.2015
z czułością dłoń podniósł ku niebu
pogłaskał opuszkiem i strunę
potrącił aż księżyc całunem
przyklęknął wśród dachów i żlebów
tak pięknie zagnieździł się wieczór
i wszystkie kamienne posążki
i ławki i bruki i kraty
zadrżały ruszając do tańca
aż gwiezdny pył osiadł na palcach
i ogień rozświecił zaświaty
historie miłosne i książki
za oknem padoły grzęzawisk
i droga po stokroć przeklęta
a tutaj jak błysk okamgnienia
wyklute wśród olśnień pragnienia
by wciąż i na nowo pamiętać
jak pięknie śpiewały cykady
RC 21.05.2015
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating