Pustka
Odkąd odszedłeś,
samotność zlizuję z myśli
dotąd
tobą oddychałam,
teraz uczę się
resztki powietrza
zdzierać ze wspomnień
żal pod powiekami
kłuje tęsknotą
zasnąć nie pozwala
nie znikną tak nagle
słone miejsca
na sercu
i choć rozpływasz się
zaplątany
w wilgotnych rzęsach
wspomnień
nie nauczę umierać
samotność zlizuję z myśli
dotąd
tobą oddychałam,
teraz uczę się
resztki powietrza
zdzierać ze wspomnień
żal pod powiekami
kłuje tęsknotą
zasnąć nie pozwala
nie znikną tak nagle
słone miejsca
na sercu
i choć rozpływasz się
zaplątany
w wilgotnych rzęsach
wspomnień
nie nauczę umierać
My rating
My rating
My rating
My rating
@ TiAmo
Dziękuję TiAmo, pozdrawiam :)@ Marek Porąbka
Dziękuję Marku za sugestię. Akurat lepiej mi się wtedy pisało z tymi "słownymi wygibasami" - wbrew pozorom lżej. To trochę do mnie niepldpbne ale akurat tutaj mnie pasowało :)Może w wolnej chwili spróbuję zrobić jeszcze jedną wersję, trochę prostszą w zapisie, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam :)
@ Beatrix
Beatrix nie wiem dlaczego nie możesz popatrzeć się w tym ani pustki ani miłości :)Zlizywanie samotności to przecież próba życia jeszcze Nim, zdzieranie powietrza tak samo. A słone miejsca na sercu to zalane łzami teksnoty miejsca, które nie mogą się zabliźnić. Akurat tak dla mnie rysuje się pustka po stracie ukochanej osoby.
Pozdrawiam serdecznie :)
My rating
Wiersz się podoba ...
... tym bardziej wydają mi się niepotrzebne zastosowane"słowne wygibasy".
Prostota zapisu zabrzmiałaby też dobrze, a nawet lepiej.
To jedynie do mnie ' mówi'
i choć rozpływasz sięzaplątany
w wilgotnych rzęsach
wspomnień
zlizywanie samotności, zdzieranie powietrza, słone miejsca na sercu - nie kojarzy mi się ani z miłością ani z pustką.
My rating
za
ostatnią zwrotkę...piękna!
pozdrawiam:)
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating