C†M†B

author:  bronek z obidzy
5.0/5 | 7


Wszystko tam było na pół martwe.
W doniczkach kwiatki ledwo żywe
patrzyły w okno półotwarte
zaszklone do połowy szybą.

Pilśniowy kształt z reszty kwatery
włóczył się cieniem po klepisku
ścierając z dawnych kroków szmery,
które już dawno stamtąd wyszły.

Stół pokrojony sprawiedliwie
stygmatem jak ten znad drzwi zdjęty
niczemu chyba się nie dziwił.
Gdy nie ma dusz, nie ma i świętych.

Wszystko tam było po kolei,
kwiatki przy oknie trochę żywe,
przemijający cień nadziei
i reszta przekreślona krzyżem.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
12.01.2016,  batuda

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

@ bronek z obidzy

Dziękuję, mam też trochę wprawy...
01.05.2015,  jacek bogdan

My rating

My rating:  
01.05.2015,  frymusna

My rating

My rating:  
01.05.2015,  PIT

My rating

My rating:  

@ jacek bogdan

Potrafisz czytać, a to nie mniejsza sztuka jak pisanie

Moja ocena

Przejmujący wiersz, świetnie napisany! Stygmaty na ścianie po zdjętym krzyżu, krzyż ramy okiennej, przekreślona nadzieja, której nie dziwi się nawet Bóg - znakomite, zwarte rytmicznie, współbrzmienia lekko rozregulowane jak cały ten obraz (okno, szyba, kawałek pilśni, podłoga, stół).
Czytam i czytam...
My rating:  
30.04.2015,  jacek bogdan

*

piękny wiersz

po przegranym / lub skończonym życiu,
czytelnikowi pozostawiasz do myślenia
powód

pozostał ślad normalności w postaci śladu po kolędzie
30.04.2015,  Malwina