Przypomnij sobie
W naszych lustrzanych odbiciach
już prawie niedziela
Spoglądamy na siebie
Czytamy z ruchów warg gorzkie słowa
Ciężkie dni rozłąki
jednak razem nie sposób o pogodę
Próbujemy budować schody do nieba
na dawnych pordzewiałych fundamentach
Płaczę nie wypowiedzianymi łzami
kryjąc się
za zasłoną nowej siebie
którą dla Ciebie muszę udawać
Przypomnij sobie...
Serca biją w rytm niepokoju
Twój oddech narkotykiem
wiem,że polegnę
Proszę więc gdzieś do gwiazd
Już czas kochany
Już czas...
Przypomnij sobie
już prawie niedziela
Spoglądamy na siebie
Czytamy z ruchów warg gorzkie słowa
Ciężkie dni rozłąki
jednak razem nie sposób o pogodę
Próbujemy budować schody do nieba
na dawnych pordzewiałych fundamentach
Płaczę nie wypowiedzianymi łzami
kryjąc się
za zasłoną nowej siebie
którą dla Ciebie muszę udawać
Przypomnij sobie...
Serca biją w rytm niepokoju
Twój oddech narkotykiem
wiem,że polegnę
Proszę więc gdzieś do gwiazd
Już czas kochany
Już czas...
Przypomnij sobie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Andrzej Malawski
bo ogólnie jakoś smutno mi byłodziękuję,może się uda...
pozdrawiam
My rating
ogólnie to jakiś smutny wiersz
życze ci żeby sobie przypomniał pozdrawiamMy rating
Moja ocena
Za klasykiem.Najpierw plusy dodatnie.
Piękne otwarcie (dwa wersy). Spoko, dalej też jest dobrze.
Są i plusy ujemne (małe) ale te przez pocztę.
Jeśli taka wola.
My rating