Tkanka łączna

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 1


Poznanie –
samo w sobie ,
samopowtarzalne .

Próbuję je jak język próbuje oczy –
tego , co wypatrzą w rozmowie ;
dla jego szorstkości dotyk bywa dekompletny ,
gałki wycierają się o powieki ,
wychwytują możliwą do zajęcia przestrzeń twarzy .

Tkanka łączna i skóra lepiej rozczytały plątaniną blizn ,
ich znaczenie dla czasu ;
zanim polegnie resztka zapachu ,
wciągnie się w podskórne skurcze ,
w ich ślady.

W nich ślad jednostkowy
nabiera kryształu ,
oczy nasiąkną powidokiem :

zdążyć do umierania ,
w umieraniu wiele razy umierać ,
co obumarło , wyczesać z żywych .


Pierwsza bywa martwa gleba rąk - -



 
COMMENTS


My rating

My rating: