Ciemność mleczna
W posadach, a nieufnie,
wyrosłe wprost z serca
uwolnienie.
Prawie w korzeniu, a biernie,
po jednym liściu
bez znaczenia.
Kwitnienie na pokaz,
a tak ciężko liczyć
pojedyncze kwiaty,
pręciki ich głodu.
W ciemności, a pogrążone,
by nie ulec czemuś więcej
niż słońcu.
wyrosłe wprost z serca
uwolnienie.
Prawie w korzeniu, a biernie,
po jednym liściu
bez znaczenia.
Kwitnienie na pokaz,
a tak ciężko liczyć
pojedyncze kwiaty,
pręciki ich głodu.
W ciemności, a pogrążone,
by nie ulec czemuś więcej
niż słońcu.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating