Nim umilknę
Rzucę w Ciebie pierwszym kamieniem
chociaż wiem, że ten grzech
nie zmieni mojego świata,
kwitnącego w stadzie okruchów
nim nadejdzie dla niego
naturalna pointa.
Ślepy był i ten okruch,
który podał mi kamień.
Od tej chwili
nijak stadu złotonośne szczęście.
Otwieram okiennicę rzutu
na pleśń obcych rąk.
Świt penetruje szczęście, ufa
w odwzajemnienie tępych grzechów.
Nie ma dla mnie miejsca w tej grze.
Przestrzeń, którą zajmuję w stadzie
dryfuje.
Panie mój, jakże niezgrabne jest wspominanie
słońca z Twych ramion,
kiedy krew nieskora do powrotu
a źrenice drżą ze strachu.
Zły, niczym dziecko, któremu odebrano cukierek,
znikam w gorącym wnętrzu
niedomówień.
Nie karz mnie za to
nim umilknę.
chociaż wiem, że ten grzech
nie zmieni mojego świata,
kwitnącego w stadzie okruchów
nim nadejdzie dla niego
naturalna pointa.
Ślepy był i ten okruch,
który podał mi kamień.
Od tej chwili
nijak stadu złotonośne szczęście.
Otwieram okiennicę rzutu
na pleśń obcych rąk.
Świt penetruje szczęście, ufa
w odwzajemnienie tępych grzechów.
Nie ma dla mnie miejsca w tej grze.
Przestrzeń, którą zajmuję w stadzie
dryfuje.
Panie mój, jakże niezgrabne jest wspominanie
słońca z Twych ramion,
kiedy krew nieskora do powrotu
a źrenice drżą ze strachu.
Zły, niczym dziecko, któremu odebrano cukierek,
znikam w gorącym wnętrzu
niedomówień.
Nie karz mnie za to
nim umilknę.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
sugestia
zamiastRzucę w Ciebie pierwszym kamieniem
lepiej brzmiałoby
Pierwszy rzucę w Ciebie kamieniem
My rating
Pasuje mi...
...ale dopiero od piątej zwrotki.My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating