oporna zima

author:  batuda
0.0/5 | 0


śnieg nie chce padać mróz się nie spieszy
babcia na marszu zarabia grosik
czekają drzewa poszarzał las
w karmniku siedzi samotny szpak

wieczór za oknem szarawo - mętny
i pan Mikołaj zupełnie trzeźwy

ach gdzież te śnieżki emigrantki
znów się sprzedały za kanapki

ja pisze wierszyk zima się zżyma
w tej w głupiej bajce
sensu już nie ma

Poem versions


 
COMMENTS