ulec

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 8


świat jest pełen ekscentryków
moje garbate szczęście pech
mianuje czasem jednego z nich
na osobę tragicznych wzlotów
nad moim kukułczym gniazdem

ona wypatruje moje pozycje
śledzi szuka okopów spokoju
by zatakować z nienacka
moją bydlęcą bierność
przeżuwacza codzienności

czyni podjazdy wznieca bunt
pozostałego grona świty
staram się pasywnym oporem
lekceważącym ruchem ramion
conajmiej rozejm wynegocjować

niekiedy wygrywam zmagania
trzymam arkany własnego losu
ulegnę przemocą skruszony
podnoszę rzuconą rękawiczkę
zakładam buty i też idę na zakupy

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
04.05.2018,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.12.2014,  mroźny

@ iwona stokrocka

trzeba rolator rozruszać bo zardzewieje :)

Karol...

to nie prościej w kapciach i przez internet?:))

@ Isabella Degen

...dziękuję Iso :))

@ iwona stokrocka

...dzięki, byłem tylko po szampon :))

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
02.12.2014,  renee

@ Karol

mała literówka w… szczęście

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Karol...

proszę bardzo :)
ps.
jak zakupy peela?...udane?

@ iwona stokrocka

...dziękuję za komentarz ;)

nie wiem...

dla mnie trochę przegadany, trochę pasywny jak peel, i szczerze mówiąc, ucieszyłam się na koniec z tego wyjścia na zakupy :)