przebłyski
przebłyski
za granicą czystych słów
drzemie możliwości duch
jednak rzadko daje głos
wciąż trzymając się o włos
grenadina zamiast krwi
płynie w żyłach płynąc drwi
jak zwiotczała lepka myśl
jak skrzywiony kłamstwem zgryz
zamienię przebłyski
na świetliste myśli
albo płomień świecy
który zmysłom przeczy
zamienię te iskry
co dawno już wyschły
na światło jaskrawe
w stałości łaskawe
dokąd stoję czort to wie
bo nie idę tylko tkwię
jakby ktoś postawił mur
skrzydła spiął diabelski sznur
jak nieśmieszny niby żart
zrzucić chcę niemocy garb
pojąć wreszcie czego chcę
i pójść tam gdzie nie ma mnie
za granicą czystych słów
drzemie możliwości duch
jednak rzadko daje głos
wciąż trzymając się o włos
grenadina zamiast krwi
płynie w żyłach płynąc drwi
jak zwiotczała lepka myśl
jak skrzywiony kłamstwem zgryz
zamienię przebłyski
na świetliste myśli
albo płomień świecy
który zmysłom przeczy
zamienię te iskry
co dawno już wyschły
na światło jaskrawe
w stałości łaskawe
dokąd stoję czort to wie
bo nie idę tylko tkwię
jakby ktoś postawił mur
skrzydła spiął diabelski sznur
jak nieśmieszny niby żart
zrzucić chcę niemocy garb
pojąć wreszcie czego chcę
i pójść tam gdzie nie ma mnie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating