Omamy nocy
Po zachodniej stronie dnia
zanika rozżarzona kula słońca
czas opuszcza szarą kurtynę wieczoru
wszystko wokół drzewa i domy
naciąga siwym milczeniem
ze zmęczenia bolą oczu
czarne ptaki nocy zrywając się do lotu
przekraczają pagórki ołowianej ciszy
sny bywają często zdradliwe
jak bezdomne psy
grzebiące w śmietnikach
liczy się tylko
czyste światło myśli
zanika rozżarzona kula słońca
czas opuszcza szarą kurtynę wieczoru
wszystko wokół drzewa i domy
naciąga siwym milczeniem
ze zmęczenia bolą oczu
czarne ptaki nocy zrywając się do lotu
przekraczają pagórki ołowianej ciszy
sny bywają często zdradliwe
jak bezdomne psy
grzebiące w śmietnikach
liczy się tylko
czyste światło myśli
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating