inny

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 9


lubił grać
na nerwach napiętych
lekki dotyk muśnięty
potrafił rozpętać
supełki zasad
obcowania z ludzmi
kochał zwierzęta
jego pies był tak samo
wychudzony sfilcowany
razem myszkowali
po śmietnikach
drąc się na przechodniów
wtórował wyjącemu psu
pikantnym tekstem szekspira
własnej interpretacji Makbeta
jedynie na organkach
grał melodie starych lat tak
że ludzie przystawali w dali
od smrodu zaczarowani
precyzyjną wirtuozją
pies milcząc pilnował czapki

jesienny wiatr okrywał ich
nocą liśćmi niewidzialni
znikali z oczu do rana
wtedy pies poszedł pierwszy
pociągając za sobą pana

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
14.11.2014,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.11.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.11.2014,  jacek v

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
07.11.2014,  adam rem