Pada deszcz

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 3


Sklepienie wszerz pękło, rozwarło się szparą
i z wrzaskiem zagłusza jak głupie,
przekornie, na opak chmurzyska przywiało;
łeb pęka, a w krzyżu fest łupie.

Skręcone jak precel, skłębione grzmią chmury,
w dachówki przekornie deszcz grzmoci.
Szyderczo w mózg bębni, przypiera do muru,
duch schudł, chęć się nie rozochoci.

Ptaszęta tkwią w dziuplach, ja marznę pod pledem,
smuteczki się piętrzą kaskadą.
Stanowczo żyć wolę pod suchszym ciut niebem.
A descyk tak pado, jak padoł...

RC 2.11.14



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

znaczy.. pled ów przykrywa ciało PL gdzieś na podhalu...?;) pozdrowienia Ren !
My rating: