KRAKÓW MIASTO POEZJI
Wielki poeta odetchnął.
Opuścił duszne Targi Książki.
Zbyt wielu się tam głupawo nań gapiło.
Nareszcie świeże powietrze
i woń spirytusu zmieszana
z zapachem kiełbasy snującymi się
z torby niesionej na ramieniu.
Na przystanku trochę za gorąco.
Autobus długo nie jechał,
więc się poeta otworzył na innych.
Potem jeszcze raz w autobusie.
Podróżni mówili: - Te patrz,
ten wielki poeta jedzie czytany!
Padło nagłe pytanie: - Pan wysiada?
Odpowiedziano - Odwal się pedale!- więc
poeta się zamknął i został z autobusu wyniesiony
roztaczając wokół woń spirytusu i kiełbasy,
bo spirytus się na widok poety otworzył.
Dlatego wielki poeta
w torbie niesiony trafił
do domu na półkę
kompletnie zalany.
26 X 2013.
Opuścił duszne Targi Książki.
Zbyt wielu się tam głupawo nań gapiło.
Nareszcie świeże powietrze
i woń spirytusu zmieszana
z zapachem kiełbasy snującymi się
z torby niesionej na ramieniu.
Na przystanku trochę za gorąco.
Autobus długo nie jechał,
więc się poeta otworzył na innych.
Potem jeszcze raz w autobusie.
Podróżni mówili: - Te patrz,
ten wielki poeta jedzie czytany!
Padło nagłe pytanie: - Pan wysiada?
Odpowiedziano - Odwal się pedale!- więc
poeta się zamknął i został z autobusu wyniesiony
roztaczając wokół woń spirytusu i kiełbasy,
bo spirytus się na widok poety otworzył.
Dlatego wielki poeta
w torbie niesiony trafił
do domu na półkę
kompletnie zalany.
26 X 2013.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating