Biała lotka
Zrobiło się dziwnie
zimno
biel
czysta biel kartki
prosi o czas
więcej czasu
napiszę więc na brudno
o twoich śladach
na piasku
ostatnie spojrzenie
złapane w rzęsach
jak lotka białego gołębia
delikatnie opada
na ziemię
łagodnie trąca
jeszcze ciepłą
klamkę o drzwi
sypialni
płynie z zapachem
miasta
gdzie w naszej kawiarni
wciąż jeszcze siedzi
oparta o łokieć
abstrakcja MY
uwięzieni
w sobie
już tylko szeptem
głuchym murom
i ścianom w domu
ŻEGNAJ
biel
ona zawsze
jest olśnieniem
już wiem że
kiedyś wybuchnie
feerią barw
Przemek Trenk
zimno
biel
czysta biel kartki
prosi o czas
więcej czasu
napiszę więc na brudno
o twoich śladach
na piasku
ostatnie spojrzenie
złapane w rzęsach
jak lotka białego gołębia
delikatnie opada
na ziemię
łagodnie trąca
jeszcze ciepłą
klamkę o drzwi
sypialni
płynie z zapachem
miasta
gdzie w naszej kawiarni
wciąż jeszcze siedzi
oparta o łokieć
abstrakcja MY
uwięzieni
w sobie
już tylko szeptem
głuchym murom
i ścianom w domu
ŻEGNAJ
biel
ona zawsze
jest olśnieniem
już wiem że
kiedyś wybuchnie
feerią barw
Przemek Trenk
My rating
My rating
My rating
Dobrze się to czyta
Pewnie mi się spodoba.My rating
My rating