Śmieć - część 51

author:  Piotr Paschke
5.0/5 | 1


Bez jakiś domen, fraz czy inspiracji, bez czegoś, od czego w każdej chwili można się uwolnić. Bez odpowiedniego podejścia do życia, spadania z wozu i wiary we własne dokonania. Różne, gorące rzeczy chodzą nam po głowach w najczarniejszych okresach. I nie musimy od razu podejmować najważniejszych decyzji. Niech upłynie trochę czasu, nurtów, potrzeb i rewirów wszelkiego autoramentu i… nie się stanie dystans! Pomimo licznych przestróg ty także nie starałeś(aś) się w swoim życiu zawsze omijać szerokim łukiem takie sytuacje, których było dość w moich poprzednich felietonach. Czasami trzeba uwalać sobie ręce substancją, która ma przykry zwyczaj przyklejać się równo do okrętu. Klepaliśmy wspólną biedę, tak mocną, iż niektórzy mają przykry zwyczaj już tego nie pamiętać. Pamięć jest zawodna. Tylko czasami podsuwa nagle obrazy jakiś mało istotnych miejsc, sprzętów, osób, zwykle jednak nie wchodzących w skład istotnego wyposażenia.
Jeśli nas pamięć nie myli nigdy nie byliśmy „bogaci z domu”, nie przypuszczaliśmy, co warto po prostu przepuścić, nie domniemywaliśmy, co by tu jeszcze uszczknąć. Natomiast (w imię absolutnie czystych rąk) niejednokrotnie pozwalaliśmy na to, aby ludzie o bardzo wątpliwej moralności powiększali stany swoich kont bankowych poprzez redukcję naszych, lub czystą kradzież naszych pomysłów. Może i dziś można wyzwać nas od ciężkich frajerów, ale nigdy nie zdarzyło nam się zniżyć do ich poziomu, ignorując niezwykle prymitywne i szyte czasami najgrubszymi nićmi szwindle. Lecz dzisiaj mam wielką ochotę pierdyknąć im za to w potylicę wręcz nieprawdopodobnie. Ja tego nie zrobię nie tylko dlatego, że urodziłem się pod ugodowym i mało agresywnym znakiem Panny. Jednak przez takie indywidua nadal poruszam się tylko pomiędzy totalną niechęcią do wszystkiego, co muszę a przymusową artykulacją gorszych lub mniej wyuzdanych przekleństw. Nie potrafię odmówić sobie do tego prawa. Ty chyba także. Ale brzydzi nas w dalszym ciągu zachowywanie się jak bandyta spod ciemnej latarni. Nikt nie będzie zatem musiał nam udowadniać, iż taki stan rzeczy nie jest z gruntu paskudny, lecz (w naszym przypadku) jeszcze długo potrwa, zanim uda się go w końcu jakoś naprawić.


cdn...



 
COMMENTS


My rating

My rating: