A więc
Dziewczyny, które kochałem, gdy miałem lat piętnaście,
żyją jak za kurtyną i nic prawie o nich nie wiem.
A przecież to wszystko było takie dozgonne-
nie mógłby świat mój się obyć bez tej, tamtej, czy innej.
Wiersze, które pisałem, gdy miałem rok może więcej
były osiągnięciami, poematami z kryształu.
Ale lata minęły, kryształ zblakł i się zatarł,
aż w końcu pewnego dnia okazał się zwykłym kamieniem.
A więc to jest dojrzałość? Umiejętność przyznania
że pewne rzeczy się kończą, są kruche albo i złudne?
Czy może to tylko wstęp do nauki niezwykłej sztuki,
jaką jest stąpanie po niepewnym gruncie?
Któż mi da taką szkołę, jeśli nie da jej życie,
a da ją przecież na pewno. To wielka sprawa, być uczniem.
żyją jak za kurtyną i nic prawie o nich nie wiem.
A przecież to wszystko było takie dozgonne-
nie mógłby świat mój się obyć bez tej, tamtej, czy innej.
Wiersze, które pisałem, gdy miałem rok może więcej
były osiągnięciami, poematami z kryształu.
Ale lata minęły, kryształ zblakł i się zatarł,
aż w końcu pewnego dnia okazał się zwykłym kamieniem.
A więc to jest dojrzałość? Umiejętność przyznania
że pewne rzeczy się kończą, są kruche albo i złudne?
Czy może to tylko wstęp do nauki niezwykłej sztuki,
jaką jest stąpanie po niepewnym gruncie?
Któż mi da taką szkołę, jeśli nie da jej życie,
a da ją przecież na pewno. To wielka sprawa, być uczniem.
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Dla mnie-bez ostatnich 2-ch wersów.My rating
My rating
witam
wiersz bdb. dojrzały jak tu wspomniano to się czuje dobre srodki wyraz artystyczny suma sumarumMoja ocena
Michale, wiersz jest genialny.Świadczy o dojrzalości artystycznej.
To też moje i innych doświadczenia
zapisałeś słowem.
Takim jak ja sprawia ulgę. Bo zaszedłem po
"niepewnym gruncie" dość daleko.
My rating