syndyk lata

author:  Karol Kannenberg
5.0/5 | 7


rubasznie młodym zapałem
z trzydniowym zarostem
wkroczyła złota jesień
syndyk upadłości lata
rozpędza ptaki po świecie
ogołaca pola krzewy i drzewa
spisuje na straty resztę
robi majątku inwentarz

jeszcze nie całkowicie
ma wszystko w zeszycie
jawnie już kurczy jasność dni
tamuje siłę słonecznych promieni

na polach poranną porą
zapasy słońca z mgłą
kruk czarny przypomina
że będzie sroga zima

zmienię chyba sierść
zarzucę grubszą skórę
będę musiał dobrze zjeść
i podpasać brzuch sznurem
gęsia skórka trzyma mnie
mogłem polecieć z kluczem

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
13.09.2014,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
09.09.2014,  renee

My rating

My rating:  
09.09.2014,  bezecnik

My rating

My rating:  

:)

...dziękuję, też jestem za...

świetnie :)

Tak sobie myślę czy nie wpłynęłaby dobrze na wersy zmiana w wersach gdzie jest "spisując na straty resztę" na "spisuje" czy też "tamując siłę słonecznych promieni" na "tamuje " - ale to drobiazg :)
My rating: