Ogrody Edenu pod bawełną
Utopiłem wstyd w kieliszku Chardonnay
upijmy się pragnieniem tej chwili
zatrzyjmy granice rozsądku
niech dłonie fotografują nasze ciała
w zmysłowym milczeniu palców
Usta staną się jedynym owocem
brzoskwini na naszym drzewie
poczekamy aż rozwaga zaśnie
będę pisał czułością języka
poemat o szczytach twoich piersi
Błądzić będę alejami Edenu
skrytego pod białą bawełną
odkrywać szaleństwo tej chwili
pośród burzy twoich włosów
chardonnay niech płynie z ust do ust
Wiesz
napisałem ten wiersz
błądząc wyobraźnią w dołeczkach
bioder
pointę wyszepczę do muszelki ucha
Przemek Trenk
upijmy się pragnieniem tej chwili
zatrzyjmy granice rozsądku
niech dłonie fotografują nasze ciała
w zmysłowym milczeniu palców
Usta staną się jedynym owocem
brzoskwini na naszym drzewie
poczekamy aż rozwaga zaśnie
będę pisał czułością języka
poemat o szczytach twoich piersi
Błądzić będę alejami Edenu
skrytego pod białą bawełną
odkrywać szaleństwo tej chwili
pośród burzy twoich włosów
chardonnay niech płynie z ust do ust
Wiesz
napisałem ten wiersz
błądząc wyobraźnią w dołeczkach
bioder
pointę wyszepczę do muszelki ucha
Przemek Trenk
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating