W modernistycznym porządku
We wnętrzu masywnej bryły z żelbetu i betonu
gdzie niewielu zagląda żądnych wrażeń turystów
rozparty w centralnym punkcie świątyni wisi
jak wykrzyknik ogromny milczący Chrystus
drewniana figura pokryta naskórkiem z brązu
gdzie w pogodny dzień przez ornament sklepienia
niczym włócznia z góry w niego snop światła uderza
w sercach bojaźń naszą przed potęgą Boską wznieca
przez katakumbowe okna witraży zakrada się słońce
wzrok nieśmiało po freskach drogi krzyżowej się plącze
z prawej strony głównego ołtarza Antoni pieczę roztacza
zagubionym do wnętrza własnych serc klucz odnajduje
a kiedy noc dzień słoneczny w jasyr bierze
i milkną szepty ostatnich wieczornych pacierzy
Jezus z warty swej nigdy nie schodzi
zanurzając się w głębokim milczeniu
z zadaną sobie pokutą wiernych obchodzi
choć oni czasem próbują się od niego odgrodzić
pozostają naznaczeni stygmatem jego miłości
gdzie niewielu zagląda żądnych wrażeń turystów
rozparty w centralnym punkcie świątyni wisi
jak wykrzyknik ogromny milczący Chrystus
drewniana figura pokryta naskórkiem z brązu
gdzie w pogodny dzień przez ornament sklepienia
niczym włócznia z góry w niego snop światła uderza
w sercach bojaźń naszą przed potęgą Boską wznieca
przez katakumbowe okna witraży zakrada się słońce
wzrok nieśmiało po freskach drogi krzyżowej się plącze
z prawej strony głównego ołtarza Antoni pieczę roztacza
zagubionym do wnętrza własnych serc klucz odnajduje
a kiedy noc dzień słoneczny w jasyr bierze
i milkną szepty ostatnich wieczornych pacierzy
Jezus z warty swej nigdy nie schodzi
zanurzając się w głębokim milczeniu
z zadaną sobie pokutą wiernych obchodzi
choć oni czasem próbują się od niego odgrodzić
pozostają naznaczeni stygmatem jego miłości

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating