Rozbrykane lato
Lato wiatru dosiadło i pomyka wierzchem,
rozsiewając blaski w pędzie rozedrganym,
otwiera nagietki, podjada czereśnie,
rozbiera dzierlatki, kokotki i damy.
Popyla, zapyla i rozmnaża ostro.
Świat pączkuje w oczach niczym jagodzianka.
Obiera marszrutę bezwstydnie niepostną,
kokosi się w klombach i gzi w polnych wiankach.
Przykuca w jęczmieniu, gdy z lekka zmęczone,
by na harce nabrać świeżutkiej ochoty,
rozczesuje włosy, gra z chabrem w zielone,
strzelając palcami rodzi letnie grzmoty.
RC 1.07.14
rozsiewając blaski w pędzie rozedrganym,
otwiera nagietki, podjada czereśnie,
rozbiera dzierlatki, kokotki i damy.
Popyla, zapyla i rozmnaża ostro.
Świat pączkuje w oczach niczym jagodzianka.
Obiera marszrutę bezwstydnie niepostną,
kokosi się w klombach i gzi w polnych wiankach.
Przykuca w jęczmieniu, gdy z lekka zmęczone,
by na harce nabrać świeżutkiej ochoty,
rozczesuje włosy, gra z chabrem w zielone,
strzelając palcami rodzi letnie grzmoty.
RC 1.07.14
My rating
My rating
My rating
Świetny
Bardzo na tak :)My rating
Marku
DziękujęMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Nadzwyczajne obrazy rodzą się w wyobraźni przy czytaniu.Bo wiersz napisany nadzwyczajnie.