na pewnym pojezierzu
przypadł nam na krótko
przystanek nad jeziorem
dla wędrownych ptaków
nie myślę o miejscach docelowych
gdy mówiłeś do mnie
(tak naprawdę nic nie mówiłeś)
noc zdawała się być przyjazna
nawet wtedy gdy nabrzmiałe
deszczem chmury zakryły
wolną przestrzeń
pozostawiona bez spojrzeń cisza
na której przysiadły motyle
wczorajsze listy nigdy nie wysłane
z zakreślonym imieniem
jest jak nieregularna linia
dziś wyjątkowo
krwawo zachodzącego słońca
złamana przez cień
jednego ptaka
przystanek nad jeziorem
dla wędrownych ptaków
nie myślę o miejscach docelowych
gdy mówiłeś do mnie
(tak naprawdę nic nie mówiłeś)
noc zdawała się być przyjazna
nawet wtedy gdy nabrzmiałe
deszczem chmury zakryły
wolną przestrzeń
pozostawiona bez spojrzeń cisza
na której przysiadły motyle
wczorajsze listy nigdy nie wysłane
z zakreślonym imieniem
jest jak nieregularna linia
dziś wyjątkowo
krwawo zachodzącego słońca
złamana przez cień
jednego ptaka
My rating
My rating
My rating