Mazurek
Sprawiedliwość, Zosiu śmiała!
Serceś mi jak nic zabrała,
Pode drzwiami niech nie stoję
Za skradzione serce moje.
Wszakżem przecię chłopak godny,
I ochoczy, i swobodny,
Od Krakowa do Lublina
Każda lubi mię dziewczyna.
Ani szpetne na mnie stroje,
Wonią sianem łąki moje;
Mam ja trzody, pola, gaje,
A serduszka wciąż nie staje.
Oj! zdradliwe twe oczęta
Długo człowiek popamięta!
Zosiu, Zosiu, nie bądź sroga!
Ja cię kocham, bój się Boga!
Serceś mi jak nic zabrała,
Pode drzwiami niech nie stoję
Za skradzione serce moje.
Wszakżem przecię chłopak godny,
I ochoczy, i swobodny,
Od Krakowa do Lublina
Każda lubi mię dziewczyna.
Ani szpetne na mnie stroje,
Wonią sianem łąki moje;
Mam ja trzody, pola, gaje,
A serduszka wciąż nie staje.
Oj! zdradliwe twe oczęta
Długo człowiek popamięta!
Zosiu, Zosiu, nie bądź sroga!
Ja cię kocham, bój się Boga!
COMMENTS
ADD COMMENT