(IPOGS, Freestyle) pijaczyna i jego koń
krętą w górę wstęgom drogi niby do nieba
idzie strudzony woźnica jego koń zmęczony
już chyba od nią podejść rady nie da
oboje mocno znużeni trudem swego losu
woźnica na chwilę przysiadł butelkę otworzył
koniowi się kazał wykręcić owsem
wiedział że już dawno ich życie poszło na manowce
zwyczajnie człowieczę zwyczajnie końskie
idzie strudzony woźnica jego koń zmęczony
już chyba od nią podejść rady nie da
oboje mocno znużeni trudem swego losu
woźnica na chwilę przysiadł butelkę otworzył
koniowi się kazał wykręcić owsem
wiedział że już dawno ich życie poszło na manowce
zwyczajnie człowieczę zwyczajnie końskie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating