tak niedawno
wczoraj tańczyłaś kółko graniaste
kolana moje strzelały nieśmiało
dzisiaj do walca ciebie prowadzę
w butach pięty z kojącym plastrem
jeszcze wczoraj skakałaś po drzewach
dusza mi na ramieniu truchlała
siódme poty na plecach czułem
dzisiaj szach matem mnie odstawiasz
dopiero co mojej rady niekiedy słuchałaś
pierwszych boleści koszmarów złości
teraz ja ciebie słucham i staram
za twoim życiem jakoś nadążyć
jeszcze wczoraj byłem i stałem
po środku moich marzeń
przechodzę w natępną fazę
snucia nici wspomnień
przyszłość i tak się odbędzie
pozwoli nam z siebie dać
jeszcze to na co nas stać
nam tobie i mnie
kolana moje strzelały nieśmiało
dzisiaj do walca ciebie prowadzę
w butach pięty z kojącym plastrem
jeszcze wczoraj skakałaś po drzewach
dusza mi na ramieniu truchlała
siódme poty na plecach czułem
dzisiaj szach matem mnie odstawiasz
dopiero co mojej rady niekiedy słuchałaś
pierwszych boleści koszmarów złości
teraz ja ciebie słucham i staram
za twoim życiem jakoś nadążyć
jeszcze wczoraj byłem i stałem
po środku moich marzeń
przechodzę w natępną fazę
snucia nici wspomnień
przyszłość i tak się odbędzie
pozwoli nam z siebie dać
jeszcze to na co nas stać
nam tobie i mnie
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
Dziękuję za szczere słowa :)My rating
Początek...
...bardzo obiecujący. Szkoda że wszystko co dobre zamiera na drugiej zwrotce. Tak jakby musiał być skończony bardzo szybko. Ale potencjał jest. Może jeszcze trochę pracy nad tekstem.