Podniebni pasterze
Na niebie się pasą
owieczki
Puszyste , białe
Cóż zwiastują ?
może słońce , może deszcz......
Czasem ludzkie kształty przybierają
O spójrz! Bożek Merkury
Mona Lisa i idą papieże
pilnują owieczek jak pasterze
Niedziela wstała na niebie
i wiatr co wełnę chmur gładzi
O spójrz! św. Piotr je prowadzi
Płyną owieczki stadami
przez ciepłe łąki dobrego nieba
Gdzieś tam w wysokiej hali czeka
dobry Bóg który pozwoli przestąpić
swego królestwa próg
Płyną owieczki puszyste
po niebiańskich łąkach
Czasem kształty ludzkie przybierają
O spójrz! Ta piękna to Ty !
I tylko wiatru potrzeba
by płynąć po halach nieba
owieczki
Puszyste , białe
Cóż zwiastują ?
może słońce , może deszcz......
Czasem ludzkie kształty przybierają
O spójrz! Bożek Merkury
Mona Lisa i idą papieże
pilnują owieczek jak pasterze
Niedziela wstała na niebie
i wiatr co wełnę chmur gładzi
O spójrz! św. Piotr je prowadzi
Płyną owieczki stadami
przez ciepłe łąki dobrego nieba
Gdzieś tam w wysokiej hali czeka
dobry Bóg który pozwoli przestąpić
swego królestwa próg
Płyną owieczki puszyste
po niebiańskich łąkach
Czasem kształty ludzkie przybierają
O spójrz! Ta piękna to Ty !
I tylko wiatru potrzeba
by płynąć po halach nieba
My rating
My rating
podniebni pasterze
lubię pana logikę pisania i ścieżkę wyobraźniMy rating
My rating
Moja ocena
!!!My rating
Moja ocena
Piękny wiersz.My rating
My rating
My rating
My rating