status quo
rżnąc misia za dnia
nocą faszeruję go trocinami
pobekuję liżąc rany
choć rwie mną zew krwi
wypcham misia siarką
rzucę smoku na pożarcie
niech wypije Wisły źródła
uratuję honor Wandy
wezwę bandę Janosika
zabijemy razem smoka
czterech w zardzewiałym czołgu
szczuje na mnie psa
Bruner z Hansem się pobrali
są szczęśliwi już od lat
nie zapuszczę długich włosów
na łysinę jest mnie stać
krnąbrność jednak pozostanie
na pohybel i na wspak
nocą faszeruję go trocinami
pobekuję liżąc rany
choć rwie mną zew krwi
wypcham misia siarką
rzucę smoku na pożarcie
niech wypije Wisły źródła
uratuję honor Wandy
wezwę bandę Janosika
zabijemy razem smoka
czterech w zardzewiałym czołgu
szczuje na mnie psa
Bruner z Hansem się pobrali
są szczęśliwi już od lat
nie zapuszczę długich włosów
na łysinę jest mnie stać
krnąbrność jednak pozostanie
na pohybel i na wspak
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating