codzienność
wiszące stercząc
w oknach głowy
obcych sąsiadów świecą
wątłym odblaskiem
wewnętrznej potrzeby
elektryzujących nowości
lata spędzone w pozycji
dla ciała niekorzystnej
zmiejszają poczucie realności
aparat ruchu odmawiając służby
finałuje ciekawości koniec
powstaje wakancja
znikają zwracając swym
brakiem naszą uwagę
pytamy siebie innych
co tam się stało mówimy
tak tak no cóż niestety
wracając na parapety
w oknach głowy
obcych sąsiadów świecą
wątłym odblaskiem
wewnętrznej potrzeby
elektryzujących nowości
lata spędzone w pozycji
dla ciała niekorzystnej
zmiejszają poczucie realności
aparat ruchu odmawiając służby
finałuje ciekawości koniec
powstaje wakancja
znikają zwracając swym
brakiem naszą uwagę
pytamy siebie innych
co tam się stało mówimy
tak tak no cóż niestety
wracając na parapety
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating