gałązki
nie ważne
noc to czy dzień
wiotkie o siebie ocierają palce
zwiewne
lekko trącają
to znów cięższe
jakby przesiąknięte żalem
we mgle poplątane tańczą
ciche jak oddech nocy
można im pozazdrościć szelestów
kołysania o jednym czasie
przy muśnięciach wiatru
i tego że mają szansę
na wspólne świty
noc to czy dzień
wiotkie o siebie ocierają palce
zwiewne
lekko trącają
to znów cięższe
jakby przesiąknięte żalem
we mgle poplątane tańczą
ciche jak oddech nocy
można im pozazdrościć szelestów
kołysania o jednym czasie
przy muśnięciach wiatru
i tego że mają szansę
na wspólne świty
Poem versions
Moja ocena
u6roczyMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Nastrój, nastrój i jeszcze raz nastrój.Oto siła tego wiersza.
Kto Ci dorówna?
:-)
"...można im pozazdrościć.....szansy na wspólne świty" Super :-)My rating