Falsyfikat
Codziennie
Określona porcja
trującej
strawy
Nauczono nas
Przyzwyczajono żołądki
Połykać plastik
przywykł mięsożerny ssak
- człowiek
Niepewność kołysze
nie nasze czasy
Czy zasługuję jeszcze na miano człowieka?
Raczej
profesora
naukowca
wynalazcy
niedoścignione człowieczeństwo
Codziennie
Zapach sztucznych kwiatów
Szorstki płatek
nie zdziwi mych dłoni
Przygasły kolor
Już nie smuci oka
Nauczono nas
przyzwyczajono
Tekturowe domy
są dla nas twierdzą nie do złamania
Wątłe woale miłości
wydają się być sznurem nie do przerwania
Jesteśmy populacją
błędnych Edypów
sztuczne światła
ubrania
szafy
uśmiechy
uściski
Fabryka świata
tworzy
papierowych żołnierzy
z etykietą człowieka
Perfekcja
Precyzja
Prędkość
Tworzenia sztucznych
organów i uczyć
Umieramy do środka
Jedynie falsyfikat duszy
niedopracowany
ciągle przeziera
przez papierowych niby ludzi
szamocze się ostatnia
dobra cząstka człowieka
kręcąc z niesmakiem nosem
patrzy na tekturowy świat
Określona porcja
trującej
strawy
Nauczono nas
Przyzwyczajono żołądki
Połykać plastik
przywykł mięsożerny ssak
- człowiek
Niepewność kołysze
nie nasze czasy
Czy zasługuję jeszcze na miano człowieka?
Raczej
profesora
naukowca
wynalazcy
niedoścignione człowieczeństwo
Codziennie
Zapach sztucznych kwiatów
Szorstki płatek
nie zdziwi mych dłoni
Przygasły kolor
Już nie smuci oka
Nauczono nas
przyzwyczajono
Tekturowe domy
są dla nas twierdzą nie do złamania
Wątłe woale miłości
wydają się być sznurem nie do przerwania
Jesteśmy populacją
błędnych Edypów
sztuczne światła
ubrania
szafy
uśmiechy
uściski
Fabryka świata
tworzy
papierowych żołnierzy
z etykietą człowieka
Perfekcja
Precyzja
Prędkość
Tworzenia sztucznych
organów i uczyć
Umieramy do środka
Jedynie falsyfikat duszy
niedopracowany
ciągle przeziera
przez papierowych niby ludzi
szamocze się ostatnia
dobra cząstka człowieka
kręcąc z niesmakiem nosem
patrzy na tekturowy świat
My rating
@
Bardzo dziękuję za wyrażenie własnego zdania i obronę mojego stanowiska :) . Pozdrawiam serdecznie!@
Nastolatkowe, wszakże nastolatką jestem, bo zaledwie 18naście lat liczy mój żywot. Ludzie świadomi wybierają zdrową żywność i świeże kwiaty, nie jest to mój bunt przeciwko temu i nie jest to szczególnie drzazgą w mym oku, większą jest brak miłości na świecie, niż te błahostki, chociaż z drobnych rzeczy składa się całe nasze życie. Ma pani rację, każdy ma wybór, jednak chodzi mi o coś innego. Mianowicie brak świadomości, że zdrowa żywność, czy żywe kwiaty, czy prawdziwa miłość są lepsze. Chodzi mi o to, że ludzie przywykli do falsyfikatów i zapomnieli już o tym, że istnieją piękne, żywe kwiaty, przywykli do zamienników zapominając o prawdziwych. Dziękuję za konstruktywną krytykę.@
Serdecznie dziękuję za te słowa :).My rating
Do P. Andrzeja
Jeśli tak na to popatrzeć, to się zgadzam.Moja ocena
Mnie się nawet bardzo podoba.Moja ocena
Nie sądzę, że to "nastolatkowe". Konsekwentnie prowadzi do doskonałej puenty. Wszak pierwszym krokiem skutecznej terapii jest diagnoza.My rating
Moja ocena Podoba mi się
zaangażowanie uczuciowe i bunt przeciwko zagładzie. Taki nastolatkowy. bo wymienane "złe" rzeczy zamiast biernie akceptować, nie muszą być narratora uczestnictwem. Np.można kupować zdrową żywność. Najbardziej lubię "codziennie zapach sztucznych kwiatów" - ileż tego mieć zawsze świeże, nawet w zimie, jeśli taką drzazgą w oku...