Janie!- z akcentem na a
był mglisty poranek
gdy drzemałam jeszcze
kiedy senne szyby
wiatr pocierał deszczem
żwawo - dla zabawy
wzrok mój nie ciekawy
co poranek niesie
nasłuchuję pieśni
co w pobliskim lesie
rozbudzały drzewa
a świt ciągle ziewał-
chłód napawał dreszczem
i tak nieporadnie
a nawet niemrawo
w dzień ponury zerkał -
zawinięty nocy
zagrzaną kołderką-
to w lewo to w prawo
jednym okiem w półśnie
drugim już na jawie
marzyłam o wiośnie
i o czarnej kawie
a nawet o Janie
co na wyrzeźbionej
barwnej porcelanie
śniadanie serwuje
wtem wpada do głowy
myśl co wszystko zmienia
nie ważne detale są-
co do imienia
więc zamienię Jana
na przykład na pana
i proszę się zgodzić
bo się zirytuję
nie znoszę sprzeciwu
wpierw odszukam w google
a potem skopiuję
zrobię szach i mat -
bez wyjścia to ruch
i miej na uwadze
że będzie was dwóch
gdy drzemałam jeszcze
kiedy senne szyby
wiatr pocierał deszczem
żwawo - dla zabawy
wzrok mój nie ciekawy
co poranek niesie
nasłuchuję pieśni
co w pobliskim lesie
rozbudzały drzewa
a świt ciągle ziewał-
chłód napawał dreszczem
i tak nieporadnie
a nawet niemrawo
w dzień ponury zerkał -
zawinięty nocy
zagrzaną kołderką-
to w lewo to w prawo
jednym okiem w półśnie
drugim już na jawie
marzyłam o wiośnie
i o czarnej kawie
a nawet o Janie
co na wyrzeźbionej
barwnej porcelanie
śniadanie serwuje
wtem wpada do głowy
myśl co wszystko zmienia
nie ważne detale są-
co do imienia
więc zamienię Jana
na przykład na pana
i proszę się zgodzić
bo się zirytuję
nie znoszę sprzeciwu
wpierw odszukam w google
a potem skopiuję
zrobię szach i mat -
bez wyjścia to ruch
i miej na uwadze
że będzie was dwóch
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Wiersz długaśny ,ale jak fajnie się go czyta.My rating
My rating