Janie!- z akcentem na a

author:  benari
5.0/5 | 14


był mglisty poranek
gdy drzemałam jeszcze
kiedy senne szyby
wiatr pocierał deszczem
żwawo - dla zabawy

wzrok mój nie ciekawy
co poranek niesie
nasłuchuję pieśni
co w pobliskim lesie
rozbudzały drzewa

a świt ciągle ziewał-
chłód napawał dreszczem
i tak nieporadnie
a nawet niemrawo
w dzień ponury zerkał -
zawinięty nocy
zagrzaną kołderką-
to w lewo to w prawo

jednym okiem w półśnie
drugim już na jawie
marzyłam o wiośnie
i o czarnej kawie
a nawet o Janie
co na wyrzeźbionej
barwnej porcelanie
śniadanie serwuje

wtem wpada do głowy
myśl co wszystko zmienia
nie ważne detale są-
co do imienia
więc zamienię Jana
na przykład na pana

i proszę się zgodzić
bo się zirytuję
nie znoszę sprzeciwu
wpierw odszukam w google
a potem skopiuję
zrobię szach i mat -
bez wyjścia to ruch
i miej na uwadze
że będzie was dwóch

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
22.02.2014,  ParaNormal

My rating

My rating:  
21.02.2014,  Malwina

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.02.2014,  kate

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.02.2014,  bezecnik

My rating

My rating:  
20.02.2014,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.02.2014,  Capri

My rating

My rating:  

Moja ocena

Wiersz długaśny ,ale jak fajnie się go czyta.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: